Pożegnanie ZESZYTÓW LITERACKICH

Drodzy Autorzy i Czytelnicy, Drodzy Współpracownicy — Drodzy Przyjaciele „Zeszytów Literackich”!

Z wielkim smutkiem powiadamiam Państwa, że wskutek utraty sponsora i braku stabilnego wsparcia jako prezes Fundacji Zeszytów Literackich zdecydowałam zawiesić wydawanie kwartalnika i książek z końcem roku 2018. Kreślę te słowa w ostatnim 144. numerze „Zeszytów Literackich”.

Dla wielu z Was ta decyzja może okazać się niezrozumiała, dla wielu będzie zaskoczeniem. Dla naszego zespołu redakcyjnego jest ona niewątpliwie bolesna. W styczniu 2019 ukaże się spis publikacji „Zeszytów Literackich”, który poprzedzi historia naszego kwartalnika. Być może rozjaśni ona w jakimś stopniu naszą decyzję.

Dziękuję wszystkim Autorom i Czytelnikom, Współpracownikom i Przyjaciołom za towarzyszenie mi w przygodzie, która zaczęła się w 1982 roku w Paryżu i rozrosła się w 36 lat życia. Na ręce Heleny Łuczywo, dzięki której „Gazeta Wyborcza” (później Agora Gazeta i Fundacja Agory) przez 26 lat zechciała udzielać nam niezbędnej pomocy, składam słowo wdzięczności. Podziękowania osobne kieruję do Artura Urbana, młodego czytelnika „Zeszytów Literackich”, który dzięki swojej szeroko zakrojonej akcji „Ocalmy «Zeszyty Literackie»” dał nam odczuć jak wielki żal i poczucie straty wzbudza koniec „Zeszytów”.

Barbara Toruńczyk
redaktor naczelny „Zeszytów Literackich”
prezes Fundacji Zeszytów Literackich

LISTOWNA OPOWIEŚĆ O PEWNYM CZASOPIŚMIE.
CIĄG DALSZY*

Do członków zespołu redakcyjnego „Zeszytów Literackich”:
Ewy Bieńkowskiej, Tomasza Cyza, Wojciecha Karpińskiego, Ewy Kuryluk, Tomasza Różyckiego, Roberta Salvadoriego, Adama Szczucińskiego, Tomasa Venclovy, Adama Zagajewskiego.

Warszawa, 21 VI 2017

Drodzy Przyjaciele,

„Zeszyty Literackie” istnieją już 35 lat, pierwszy numer ukazał się w grudniu 1982 w Paryżu, w trudnym czasie stanu wojennego w Polsce.
Trzydzieści lat temu, wiosną 1987 roku, Czesław Miłosz wysłał do jeszcze paryskich „Zeszytów Literackich” wiersz Ale książki. Dziś, w trudnej dla nas chwili, czytamy go z tym samym zachwytem:

Ale książki będą na półkach, prawdziwe istoty,
Które zjawiły się raz, świeże, jeszcze wilgotne,
Niby lśniące kasztany pod drzewem w jesieni,
I dotykane, pieszczone, trwać zaczęły
Mimo łun na horyzoncie, zamków wylatujących w powietrze,
Plemion w pochodzie, planet w ruchu.
Jesteśmy — mówiły, nawet kiedy wydzierano z nich karty
Albo litery zlizywał buzujący płomień.
O ileż trwalsze od nas, których ułomne ciepło
Stygnie razem z pamięcią, rozprasza się, ginie.
Wyobrażam sobie ziemię kiedy mnie nie będzie
I nic, żadnego ubytku, dalej dziwowisko,
Suknie kobiet, mokry jaśmin, pieśń w dolinie.
Ale książki będą na półkach, dobrze urodzone,
Z ludzi, choć też z jasności, wysokości.

Od początku lat 90. — już w Warszawie, w Polsce wolnej i demokratycznej — prowadziliśmy naszą działalność dzięki bezinteresownej pomocy przyjaciół z „Gazety Wyborczej”, Agory i wielu darczyńców. Dzięki nim mogliśmy szerzyć wartości, które trwają do dzisiaj, a może nawet dzisiaj są jeszcze bardziej istotne i potrzebne w życiu obywatelskim i kulturalnym. Naszym celem zawsze było rozszerzanie przestrzeni mądrze zagospodarowanej wolności przez literaturę najwyższej próby.
Niestety, po 26 latach nasz główny sponsor zdecydował się zaprzestać finansowania „Zeszytów Literackich”. Z początkiem przyszłego roku kwartalnik przestanie się ukazywać.
Teraz najważniejsze jest godne zakończenie działalności, a także zadbanie o dorobek „Zeszytów Literackich”, utrwalenie pamięci. Dziękujemy Wam za wspólny wysiłek tworzenia „Zeszytów”, za wspólnotę myśli i wartości. Dziękujemy za Wasze dzieła — będą one promieniowały na nas i na kolejne pokolenia. Wyrażamy nadzieję, że możemy liczyć na Waszą pomoc, tak aby to, o co wspólnie przez tyle lat zabiegaliśmy, to, co „urodzone, / z ludzi, choć też z jasności, wysokości” — przetrwało.

Redaktor naczelny Barbara Toruńczyk
Zastępca redaktora naczelnego Marek Zagańczyk
Sekretarz redakcji Mikołaj Nowak-Rogoziński

EWA BIEŃKOWSKA:
To szok, cios… Wiedzieliśmy o trudnościach, ale trwało coś z przesądu, myślenia magicznego: „Zeszyty” muszą trwać… Teraz to jak odejście ze sceny publicznej naszego środowiska, pokolenia. I myśl, że w skrzynce pocztowej nie pokaże się biała okładka.
Jestem duchowo z Wami, może przydam się do jakichś działań na dystans?
Całuję Was troje, jak tylko mogę mocno. Będę wśród wszystkich czynności, które teraz spadną na Was.

TOMASZ CYZ:
Czy to jest nieodwracalne? Nie tyle decyzja Agory, ile nieukazywanie się „ZL”? Przepraszam, ale zajęty własnym życiem mogłem nie zauważyć, że coś się dzieje, być może nieodwracalnego. Może coś jeszcze da się zrobić?

WOJCIECH KARPIŃSKI:
Z podziwem i wdzięcznością przeczytałem ten list. Tego teraz potrzeba: godnego i mądrego zakończenia (ukoronowania) tych 35 lat. To jest trudne zamierzenie i mam wrażenie, że je znakomicie spełniacie. Za to moja głęboka wdzięczność.
Cieszę się, że tak dobitnie została wyrażona wdzięczność Agorze za lata pomocy. Na pewno zostanie to jeszcze powiedziane publicznie. Ale wdzięczność nasza, autorów, czytelników, uczestników polskiej sceny kulturalnej, musi być skierowana pod Waszym adresem. Trzeba teraz konsekwentnie starać się o utrwalenie dorobku tych lat, który zawdzięczamy Waszej intensywnej pracy. Moje myśli są przy Was w tym trudnym, delikatnym, ważnym okresie.

EWA KURYLUK:
Spodziewałam się, niestety, tej wiadomości już od jakiegoś czasu, a jednak trudno mi uwierzyć. Czy coś konkretnego mogę zrobić w tej chwili? Póki jest lokal na Foksal, można by tam zrobić aukcję moich prac, by zasilić trochę fundusz „ZL”? Daj mi znać, co o tym myślisz? A jeśli tak, to kiedy? Tak trzeba odejść, jak pracowaliśmy — spokojnie i godnie.

TOMASZ RÓŻYCKI:
Skoro powstał taki list, sprawa jest zapewne już przemyślana i nieodwołalna, a rozwiązania w rodzaju poszukiwań innego sponsora nie wchodzą w grę.
Ale jeśli tak, to mogę tylko powiedzieć, że dla mnie ta informacja to katastrofa, coś niezwykle trudnego do wyobrażenia — świat bez „Zeszytów Literackich” — i smutek, bo „Zeszyty” były zawsze latarnią w ciemnych czasach. Taka piękna przygoda już się nie powtórzy. Będzie ogromnie pusto bez nich.

ADAM SZCZUCIŃSKI:
Kochana Basiu,
przeczytałem ten list klepsydrę z poczuciem bólu i wszechogarniającej straty. Jestem myślami z Tobą, Markiem i resztą grona „ZL”. „Zeszyty Literackie” to od lat również moje pismo, oddałbym za nie serce. Widać — nawet to za mało.

TOMASZ VENCLOVA:
To jednak potworne.

ADAM ZAGAJEWSKI:
Jestem w szoku — zrobię wszystko, co w mojej mocy (niestety, niewiele w niej), żeby walczyć o dalsze trwanie „Zeszytów” — które stały się częścią mojego życia do tego stopnia, że nie bardzo mogę uwierzyć w złe wiadomości.

LIST W OBRONIE „ZESZYTÓW LITERACKICH”

Paryż–Warszawa–Kraków, 30 VI 2017

Szanowni Państwo,
Zwracamy się do Państwa, pragnąc ocalić „Zeszyty Literackie”, kwartalnik literacki, niestroniący od tematów związanych z całością współczesnej kultury.
Istnienie „Zeszytów” jest zagrożone.
„Zeszyty Literackie”, założone przez Barbarę Toruńczyk w Paryżu — pierwszy numer ukazał się w roku 1982 — natychmiast stały się jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym periodykiem polskiej literatury i nigdy nie utraciły tej pozycji. Od początku publikowali tu znakomici przedstawiciele starszych pokoleń i także zupełnie młodzi autorzy. „Zeszyty Literackie” przetrwały trudny okres dziesięcioletniej emigracji i brutalny czas polskiej transformacji; od 27 lat prowadzą dynamiczną działalność w wolnej Polsce.
Pismo było i jest obecne w polskich szkołach, debiutowali w nim znani dziś poeci i prozaicy. Zapisała się w nim historia wielu lat polskiej literatury i najnowsze dzieje polskiej inteligencji.
Jesteśmy przekonani, że zniknięcie — bez śladu i kontynuacji — „Zeszytów Literackich” byłoby niepowetowaną stratą.
Prosimy o pomoc dla instytucji, dla pisma, dla aktualnych i przyszłych czytelników, dla ocalenia tradycji literackiej i kulturalnej wolnej Polski, dla wieloletniej pracy, która kierowała się pasją i wiernością tym wartościom.
Łączymy wyrazy najwyższego szacunku

Agnieszka Holland, Andrzej Seweryn, Adam Zagajewski

Starania o wsparcie poparli:

prof. Iwo Białynicki Birula, fizyk, PAN
Waldemar Dąbrowski, dyrektor Opery Narodowej
prof. Andrzej Friszke, historyk, PAN
prof. Timothy Garton Ash, historyk, Oxford University
Katarzyna Herbertowa
Maja Komorowska, aktorka
Kazimierz Kutz, reżyser
prof. Ewa Łętowska, sędzia
prof. Karol Modzelewski, historyk, PAN
Paweł Mykietyn, kompozytor
Agata Patalas, nauczycielka
Jerzy Pilch, pisarz
prof. Krzysztof Pomian, historyk, CNRS (Paryż)
Adam Pomorski, prezes polskiego PEN Clubu
prof. Marci Shore, historyk, Yale University
prof. Timothy Snyder, Yale University
prof. Krystyna Zachwatowicz Wajda, ASP
Jacek Żakowski, dziennikarz

AKCJA SPOŁECZNA „OCALMY «ZESZYTY LITERACKIE»”

Szanowni Państwo!My, osoby zebrane wokół inicjatywy „Ocalmy «Zeszyty Literackie»” (https://www.petycjeonline.com/ocalmyzeszyty), apelujemy o ratunek i wsparcie dla tego zasłużonego dla polskiej kultury czasopisma.
Kwartalnik „Zeszyty Literackie” od 36 lat prezentuje dokonania krajowej i zagranicznej literatury. Na jego łamach publikowali najwybitniejsi pisarze i poeci, w tym również nobliści. „Zeszyty” zdobyły sobie powszechne uznanie jako jedno z najważniejszych pism literackich w tej części Europy. Niestety, brak funduszy na dalszą działalność grozi końcem czasopisma.
Dla nas, czytelników, kwartalnik stanowił niezastąpione źródło wiedzy i inspiracji. Dzięki szerokiej dostępności — w zwykłej dystrybucji, jak i poprzez biblioteki — docierał do wszystkich osób zainteresowanych zagadnieniami współczesnej kultury. „Zeszyty” od zawsze trafiały również za granicę, pomagając Polonii w utrzymaniu łączności z ojczyzną. Koniec wydawania czasopisma dla wielu z nas będzie oznaczał realny uszczerbek w dostępie do kultury.
Apelujemy do wszystkich instytucji publicznych i samorządowych o pomoc dla „Zeszytów Literackich”. Zbliża się setna rocznica odzyskania polskiej niepodległości, nie pozwólmy, żeby w tym samym czasie zniknął bezcenny pomnik polskiej kultury. Ocalmy „Zeszyty Literackie”!

[ARTUR URBAN 20 X 2018]

LISTY DO REDAKCJI

Kultura, która może sobie pozwolić na zamknięcie „Zeszytów”, nie mając żadnego innego pisma, które mogłoby odgrywać podobną rolę, musi być albo bardzo szczodra, albo nader bezmyślna.
Karol Berger

ANNA ARNO:
Próbuję zapomnieć, że to ostatni numer. Przesyłam szkic, który może się przydać.

ANNA BARAŃCZAK:
Słyszałam od Ireny Grudzińskiej i Krystyny Krynickiej o decyzji Agory dotyczącej finansowania „Zeszytów”. Jestem wstrząśnięta, oburzona, wściekła właściwie. A przede wszystkim ogromny żal i smutek, bo „Zeszyty” to kawał naszego życia i życia kulturalnego Polski.
Czy to decyzja nieodwołalna? Czy to oznacza koniec „Zeszytów”? Czy nie można by znaleźć trzystu przyjaciół (w tym mnie) wpłacających regularnie, co roku 1000 dolarów?

KAROL BERGER:
O tym, co myślę na temat końca ,,Zeszytów”, pewnie wiesz, więc nie będę powtarzał oczywistości. Tylko co ja teraz będę czytał? Był to przez dziesięciolecia właściwie mój jedyny regularny kontakt z rodzinnym językiem. A co będą czytali młodzi Polacy […]?

MAREK BIŃKOWSKI:
I co teraz będzie? Ja sobie nie wyobrażam, że może nie być „Zeszytów”… Brak słów. Załamała mnie ta wiadomość. Na Facebooku powstała grupa Ocalmy „Zeszyty Literackie”.
Nie wyobrażam sobie, że już się nie spotkamy na targach książki […].

AGNIESZKA BOGACKA:
Właśnie zobaczyłam wiadomość o zawieszeniu wydawania „Zeszytów” — fatalna wiadomość.

JULIUSZ ERAZM BOLEK:
„Zeszyty Literackie” od 36 lat prezentują dzieła polskich i zagranicznych autorów. To, niestety, wkrótce może się skończyć. Utrata dotychczasowych źródeł finansowania uniemożliwia dalsze wydawanie pisma. Potrzebny SPONSOR lub INSTYTUCJA, która ocali jedno z najważniejszych polskich czasopism. Przekażmy tę informację dalej!

MAŁGORZATA CHWASTEK:
Nie do wiary! Moje ukochane „Zeszyty Literackie” kończą działalność! Ogromny żal. Jestem czytelnikiem i miłośnikiem pisma od jego początków, szczęśliwą posiadaczką większości wydawanych przez redakcję książek. Ich lektura to zawsze niebywała przyjemność, inspiracja do dalszych literackich poszukiwań. Czasopismo jest i pozostanie dla mnie na zawsze wspaniale redagowanym przewodnikiem po tym, co w literaturze polskiej i obcej ważne i wartościowe. Jego zamknięcie skłania do smutnych konstatacji związanych z naszym „tu i teraz”. Co pozostanie? Pocieszeniem stają się słowa Czesława Miłosza z wiersza Ale książki:

Wyobrażam sobie ziemię kiedy mnie nie będzie
I nic, żadnego ubytku, dalej dziwowisko,
Suknie kobiet, mokry jaśmin, pieśń w dolinie.
Ale książki będą na półkach, dobrze urodzone,
Z ludzi, choć też z jasności, wysokości.

ARTUR DUDZIŃSKI:
„Zeszyty Literackie” nie mogą przestać istnieć!
Z niezgody na obraz tak negatywnych prognoz wysyłam Państwu to, co napisałem dotąd najlepiej. Inaczej nie potrafię dać teraz wyrazu tragedii, jaką jest niezrozumienie władz państwa dla kultury i jej FILARÓW.
Sam Człekołak jest jednym wielkim protestem.

ZBIGNIEW GLUZA:
To pożegnanie staje się w moim przypadku niezwykle gorzką klamrą. Dominuje we mnie ochota, by go nie przyjmować do wiadomości — tak trudno pogodzić się z faktem, że bieg zjawiska kulturowego może zostać zatrzymany jedynie z braku bieżących środków.
„Zeszyty Literackie” i „Karta” powstały w tym samym roku. Po siedmiu latach równoległej aktywności spotkaliśmy się w Paryżu. W kwietniu 1989 dotarłem do Was, a w „Zeszytach” nr 29 zapisałem coś, co było wyrazem charakterystycznego niespełnienia. Uznałem wtedy, że nasz karciany „mikroświat” nie jest z Waszym tożsamy:
„Tutaj jesteście Wy. Bliscy? Obcy? Obchodzi Was — widzę — moje peerelowskie otoczenie, ale czy ważny jest dla Was taki mikroświat?
Zwiedzamy się nawzajem jak figury woskowe, szanując powagę miejsca, utrzymując ton.
Chociaż, to raczej ja Was zwiedzam. Pielgrzymuję do naszej emigracyjnej ziemi świętej. Aniście jeden polityczny front, ani jedno pokolenie, ani nawet grupa bliskich sobie przyjaciół, a przecież jesteście jak zgodny panteon. Aleksander, Barbara, Irena, Jakub, Jerzy, Kazimierz, Mirosław, Piotr, Seweryn. Idę po błogosławieństwo (i pomoc), opowiadam. Wymieniamy kurtuazyjne gesty.
Cieszę się z błogosławieństwa (biorę co moje — tyle książek!) i nie próbuję się już upewniać, czy aby któreś z Was nie należy do mojego (otwartego) mikroświata. Widać wiem, że nie — że macie swoje światy, zupełnie do mojego nieprzystające.
Jestem w Paryżu sam. Biegam po tym wspaniałym mieście, ledwo zdążam na spotkania. […] [Ale] nie jestem angażowany, nie podejmuję decyzji, coś dzieje się z Waszej woli (na moją rzecz). Potem wyjadę, wrócę do pracy. Myślę o sobie, o nas w kraju: czy z tej perspektywy widać ów sens, czy to się broni. […]
Nie próbowałem wyjaśniać, czym jest mój mikroświat. Cóż ich to może obchodzić — myślałem w końcu — ich, osadzonych w tym szczodrze obdarowanym mieście (Warszawa jest taka brzydka — widzę sam), poddanych rytmowi świata (ja, choć wyzbyty ksenofobii, ciekaw różnych ludzi i miejsc, jestem z zaścianka), walczących o swe polityczne miejsce („my” staramy się tylko pozbyć komunistycznych kleszczy). Sam rezygnowałem z mówienia, choć też nie byłem zachęcany.
W ostatniej chwili zrozumiałem jednak, że i ja mogę zrobić krok w Waszą stronę. Czytam roczniki Waszych pism, usiłując każde z nich ogarnąć jako całość”.
Sądząc z tonu tamtego tekstu, nie uwierzyłbym wówczas (mimo następujących właśnie ustaleń Okrągłego Stołu), że „Zeszyty Literackie” mogą powstawać w Warszawie, a dla Polski zacznie być istotny makroświat, odzyskujący wymiar akceptowalnego ładu, w miejsce wielu — choćby bardzo rozbieżnych, lecz w sumie niosących społeczną alternatywę — mikroświatów. Dzisiaj, po trzech dekadach, stało się jasne, że razem stanowimy składową szerszej wspólnoty, że oba pisma — choć w różny sposób — są wyrazem rozpoznawalnej zbiorowej tożsamości.
Gorzkie jest, w kontekście pożegnania, słowo razem. Bo też nasza, wspólna, 37-letnia droga nie kończy się. Raczej odwrotnie — trzeba mocniejszego przeciwstawienia porządkowi politycznemu zjawisk kulturowych. Wspólnota obywatelska będzie nadal potrzebowała mobilizacji „literackiej”.

RENATA GORCZYŃSKA:
Zamknięcie z końcem 2018 roku „Zeszytów Literackich” i ich wydawnictwa książkowego jest niepowetowaną stratą — dla wybrednych czytelników, autorów, redaktorów pisma. I — bez żadnej przesady — stratą dla kultury polskiej. Dzięki samozaparciu ich twórczyni Barbary Toruńczyk przetrwały trudy paryskiej emigracji i z energią przeniosły działalność do Warszawy po 1989 roku. Wydawało się, że nic nie zachwieje ich pozycji. Okazało się, że w grę wchodzą pieniądze. Ani mecenat publiczny, ani prywatny nie zechciał dalej popierać pisma i wydawnictwa. Czuję się tym faktem zażenowana. Jak łatwo zniszczyć, jak trudno zbudować.
Czuję się związana wieloma nićmi z „Zeszytami” i ich wydawnictwem. Nie tylko dlatego, że rozpoczęłam z nimi współpracę jeszcze w czasach paryskich, na początku lat osiemdziesiątych. Te kwartalniki w białej okładce, z rysunkiem logo autorstwa Jana Lebensteina, należały do moich ulubionych lektur. Były forum ludzi myślących, którym literatura, historia, nauki społeczne są niezbędne do życia.
Za mozolną pracę na rzecz wysokiej kultury gorąco dziękuję Barbarze, Markowi, Mikołajowi i pozostałym członkom niewielkiego zespołu.
Chciałabym móc odwrócić los „Zeszytów”. Pozostaje napisać podzwonne.

IRENA GRUDZIŃSKA GROSS:
Mam nadzieję, że zdążyłam na tę ostatnią szansę druku w „Zeszytach Literackich”, bez których nie wyobrażam sobie pracy i funkcjonowania. Mimo chyba stu przeprowadzek, nie przesadzam, które zawsze łączyły się ze stratami książek, mam wszystkie numery „ZL”, wszystkie czytane. Czuję się Waszą uczennicą.

JERZY ILLG:
O nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawo waży, ani sprawiedliwość — i gdzie władze odpowiedzialne za kulturę nie potrafią docenić ani zapewnić warunków funkcjonowania instytucji tak dla kultury zasłużonej i ważnej jak „Zeszyty Literackie”. Byłoby truizmem powtarzanie tu opinii i komplementów, jakimi polscy i europejscy twórcy obsypywali założony w Paryżu w 1982 roku kwartalnik. Od przeszło ćwierć wieku pismo nieprzerwanie utrzymywało najwyższy poziom, skupiając grono wybitnych współpracowników i autorów, publikując zarówno noblistów i „klasyków”, jak i debiutantów, będąc otwarte na wszystko, co wartościowe, mądre i piękne. Numery tematyczne, poświęcone wybitnym twórcom (m.in. Amichaj, Białoszewski, Hartwig, Sebald, Lutosławski, Wajda), stałym współpracownikom (Brodski, Czapski, Herbert, Miłosz, Jeleński, Edelman), miastom (Budapeszt, Moskwa, Praga, Petersburg, Wenecja) gromadziły starannie dobrane i wzorcowo opracowane edytorsko teksty układające się w fascynujące portrety i pejzaże warte poznania i zapamiętania. To właśnie „Zeszyty” zainicjowały i stymulowały istotną w swoim czasie dyskusję wokół „Europy Środka”. Na tle większości nudnych „pism kulturalnych”, grzęznących w prowincjonalizmie i bylejakości, lingwistycznym bełkocie bądź pseudoawangardowej hucpie, „Zeszyty Literackie” były jak ożywczy haust czystego powietrza. Nie bacząc na zmienne mody i przemijające „wielkości”, pozostawały wierne autentycznym wartościom, dbając o wysoki poziom i otwarcie na wszystko, co w literaturze, malarstwie, muzyce, architekturze i myśli humanistycznej ciekawe i ważne. To samo dotyczyło towarzyszącego pismu wydawnictwa, w którym ukazywały się książki Herberta i Miłosza, Brodskiego i Venclovy, Barańczaka i Zagajewskiego, Karpińskiego i Michnika, wspaniała seria „Podróże” (Muratow!) czy poetycka.
Miałem zaszczyt kilkakrotnie publikować w „Zeszytach Literackich”, ale zawsze czułem się tam jak w domu, wiedziałem, że spotkam tam wielu przyjaciół, będę mógł obcować z ludźmi, którym mogę zaufać, od których dowiem się wielu ciekawych rzeczy, poznam nowe idee, dzieła, wydarzenia.
Obecnym — krótkotrwałym, mam nadzieję — włodarzom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno być wstyd, że tak wspaniała instytucja, nie mogąc liczyć na opiekę państwa, przestanie zasilać naszą kulturę cennymi dziełami i inspiracjami, uczyć wrażliwości na to, co mądre i piękne. Niestety, mieliśmy aż nadto wiele okazji, by przekonać się, że poczucie wstydu jest heroldom „dobrej zmiany” zupełnie nieznane. Wspierając poronione bogoojczyźniane inicjatywy, dbając o propagowanie jedynie słusznej, heroicznej wizji przeszłości i „narodowy” nurt polskiej kultury, usiłują oni dokonać przebudowy świadomości współczesnego Polaka, w której nie ma miejsca na to, co tolerancyjne, liberalne, otwarte na innych, wolne od kompleksów i ksenofobicznego zacietrzewienia. By nie ulec temu zaczadzeniu i oddychać czystym powietrzem, będziemy powracać do numerów pisma i książek wydawanych przez Barbarę Toruńczyk, Marka Zagańczyka i zespół „Zeszytów Literackich”, którym za ich wieloletni trud bardzo serdecznie dziękuję.

ZBIGNIEW JĘDRYCHOWSKI:
Wiadomość, że ostatni z ostatnich numerów „Zeszytów Literackich” ukaże się w grudniu 2018, przyjąłem z niedowierzaniem i nadal w nią powątpiewam. Proszę przyjąć serdeczne życzenia świąteczno noworoczne.

wigilia
gdy zmierzcha światła słów jak błyski przeznaczenia
brzmi pacierz wież niewinność dzieci echo lutni
włóczęga oczu łzy ociera myśli bieżą
bezdomni idą schody drzwi rzeczy zmęczenie
noc cicha przystań nieznajoma — Stało się

JAROSŁAW KLEJNOCKI:
Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o tym, że 144. numer „Zeszytów Literackich” będzie ostatnim.
Wasze pismo zacząłem czytać w latach osiemdziesiątych, kiedy studiowałem polonistykę na UW. Oryginalne egzemplarze przesyłał mi potajemnie ojciec z Hiszpanii, gdzie wtedy pracował, brakujące uzyskiwałem od zaprzyjaźnionych kolporterów prasy drugoobiegowej.
Bez przesady i szczerze mogę przyznać, że „Zeszyty Literackie” były dla mnie pismem formacyjnym. I za to jestem bardzo Wam wdzięczny. Jako początkujący poeta marzyłem też o tym, że może kiedyś sam będę w „Zeszytach Literackich” publikował i strasznie zazdrościłem niektórym rówieśnikom z tzw. pokolenia „Brulionu”, kiedy im się to udało daleko wcześniej przede mną.
Ale w końcu i ja stałem się jednym z autorów „Zeszytów Literackich”, zatem moja przygoda z Waszym pismem jest dowodem na to, że czasami marzenia się spełniają.
Nie chciałbym wpadać w stylistykę nekrologu, ale tak: będzie mi bardzo „Zeszytów” brakowało.

PRZEMYSŁAW KLONOWSKI:
Przesyłam list, którym chciałbym Państwu podziękować za pismo, które towarzyszy mi już 26 lat.
Myślę, że ów list powie „wszystko, co najważniejsze” — powtarzając za Olą Watową. List ten to raptem wybór kilku okruchów z przestrzeni czasu, dokonanych pośpiesznie w żmudnym wertowaniu stron.
To, co ma nastąpić, jeszcze do mnie nie dociera. Pewnie stanie się to wiosną, kiedy będę jak zawsze czekał na kolejny numer „Zeszytów”.
Jest jeszcze nadzieja w podpisywanej petycji, więc może jednak…
Teraz przesyłam spokojne „dziękuję” za te wszystkie lata.
Dziękuję pani Barbarze Toruńczyk, że pewnego dnia, gdzieś tam w Paryżu zamarzyło się jej pismo, i za to, że konsekwentnie doprowadziła do jego powstania.
Dziękuję za każdy numer, który Państwo wydaliście.

MAJA KOMOROWSKA:
Wspaniale, że znalazł się ktoś na tyle przejęty losem „ZL”, że ma energię i ochotę pociągnąć tę sprawę. Oczywiście we wszystko wchodzę […]. Podpis mój jest. Tekst bardzo dobry […] Czekam więc na dalszy ciąg. No i nie tracę nadziei.

ANETA KOPIŃSKA:
Ogromnie dziękuję za, jakże cenny, egzemplarz „Zeszytów” nr 143. Obie z wnuczką [Stryjkowskiego] Haneczką jesteśmy bardzo wdzięczne, że nazwisko Juliana Stryjkowskiego, dzięki Pani i Pani Redakcji, zostanie przypomniane czytającym. Życzę wszystkiego dobrego.

JAROSŁAW MIKOŁAJEWSKI:
Bardzo, bardzo pragnę […] zorganizować spotkanie wokół „Zeszytów Literackich”, dla ich uhonorowania, dla odnotowania i nadania rangi temu cholernie smutnemu wydarzeniu, że to już koniec.

MAKSYMILIAN MILKE:
Nie może być żadnego końca „ZL”! […] Walczcie, prowadźcie, mówcie czytelnikom, co można zrobić!
Wierny, uzależniony od „ZL” czytelnik

PIOTR MITZNER:
Każdy z nas, czytelników i autorów „Zeszytów Literackich”, ma własny ich obraz, podążał za różnymi wątkami w różnych latach ich istnienia. Dla mnie najważniejsza była tu sztuka budowania mostów między współczesnością a współczesnością usytuowaną „cokolwiek dalej”. Było to miejsce, w którym powoli, z roku na rok, zbiorową pracą powstawały portrety: Czapskiego, Stempowskiego, Miłosza, Herberta, Iwaszkiewicza. Jak to kontynuować? Czy zostaną portrety niedokończone? Niestety, klątwą dla polskiej kultury jest tracenie ciągłości, nagłe zerwania i tąpnięcia. Próbujmy tę klątwę pokonać.

MERCEDES MONMANY:
I have received your fantastic number 143 of „Zeszyty Literackie”. Thank you very much! Iʼm really grateful, your magazine is wonderful.

ANNA NASIŁOWSKA:
Piszę jako Prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i jako autorka, która publikowała w „Zeszytach Literackich”. Wiadomość o perspektywie zamknięcia tego pisma zmroziła środowisko literackie. Mówiliśmy o tym na posiedzeniu Zarządu Głównego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich 6 października. Nie było dyskusji, raczej głosy niedowierzania, że to możliwe. Wszyscy byliśmy jednomyślni: to ogromna strata dla polskiej literatury.
Wiemy dobrze, że twórczość nie rozwija się w próżni, dla każdego piszącego wiadomość o przyjęciu tekstu do druku to ogromny impuls pozytywny. Potrzebujemy wymiany poglądów; nawet milczący dialog podczas lektury kształtuje własną postawę. „Zeszyty Literackie” to (unikam czasownika, który narzucałby wybór czasu teraźniejszego lub przeszłego) pismo wyraziste estetycznie, budujące hierarchię, podtrzymujące związki z Europą i z tradycją, upominające się o dorobek naszych wielkich poetów: Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta i Julii Hartwig. „Zeszyty Literackie” podtrzymywały także tradycję podróży jako wtajemniczenia kulturalnego w czasach pobieżnej, konsumpcyjnej, masowej turystyki. Ceniły gatunek eseju, wymagający skupienia, uruchomienia kontekstów kulturalnych i niespiesznego namysłu.
Tak było w ostatnich latach, ale zasługi „Zeszytów Literackich” są dużo większe. To „Zeszyty Literackie”, wychodzące wówczas w Paryżu, upowszechniły w Polsce ideę Europy Środka, która po 1989 roku stała się pozytywnym, pokojowym mitem naszej transformacji, dokonanej bez przelewu krwi i pokazała w nowy, inspirujący sposób relacje kulturalne w naszym rejonie Europy. Na łamach tego pisma Adam Zagajewski drukował odcinki swojej późniejszej książki Solidarność i samotność początkowo przyjmowane z niedowierzaniem. Był to ważny sygnał przewartościowań wiodących od namiętnego zaangażowania politycznego lat osiemdziesiątych ku nowym czasom, gdy istotne mogą stać się poszukiwania estetyczne. Doskonale pamiętam pionierski okres „Zeszytów Literackich” w Paryżu i małe mieszkanko redaktor naczelnej, w którym jakimś cudem mieściło się wszystko, jej życie, redakcja, a także wielkie idee, które okazały się bardzo przydatne już w najbliższej przyszłości. Wychodziło się stamtąd na ulicę, na której po zmroku wyłaniały się postacie skąpo ubranych pań handlujących swoimi wdziękami. Ale to nie przeszkadzało, miejsce było tymczasowe.
Pisma literackie, jak ludzie, nie są wieczne. „Chimera” Miriama ukazywała się 6 lat, „Skamander” najpierw 8 lat, a po przerwie — kolejnych 5. „Zwrotnica” Peipera w sumie 4 lata, także z przerwami, spowodowanymi problemami finansowymi. Kształt „Zeszytów Literackich” wynika z europejskiej tradycji artystycznych revues, pism studyjnych, zawsze elitarnych, ale wnoszących ważne idee estetyczne. „Zeszyty Literackie” ukazywały się 36 lat. Wciąż nie do końca wierzymy, że to ostatni numer.
Z wyrazami najwyższego szacunku dla dorobku pisma i wydawnictwa.

EWA NEGRUSZ-SZCZĘSNA:
Bardzo dziękuję za pamięć, za „Zeszyty”, Pani tekst [o Marcu 1968 na FB] o tak ważnych ludziach i wydarzeniach, oraz miłe, ciepłe słowa. To dla mnie bardzo ważne.

JÓZEF OPALSKI:
Że trzeba się z Wami pożegnać. Nie ma ratunku??? Nie wyobrażam sobie, jak to bez Was będzie???

ANNA PIWKOWSKA:
„Zeszyty Literackie” towarzyszyły mi przez 35 lat. Pamiętam jeszcze ich paryskie wydania z lat osiemdziesiątych i publikowane tam wiersze Czesława Miłosza, Josifa Brodskiego, Tomasa Venclovy, na które czekałam. Mogę powiedzieć, że „Zeszyty” mnie ukształtowały, a dzisiaj, kiedy biorę do ręki kolejny numer, wiem, że spotkam się z wielkimi nazwiskami, wspaniałą literaturą i — jak pisał Brodski w swoim eseju o W. H. Audenie Sprawić przyjemność cieniowi — niejeden „Cień” sprawi, że nie oderwę się od „Zeszytów” przez parę dni. To była wielka, wizjonerska praca na rzecz polskiej kultury niewielkiego, wspaniałego zespołu i przede wszystkim redaktora „Zeszytów” Barbary Toruńczyk, więc najprościej — dziękuję.
„Zeszyty” to także wydawnictwo. Książki nie tylko poetyckie, pamiętniki i listy, ale także eseje z serii podróżniczej, które stały się pasją ich redaktora Marka Zagańczyka, towarzyszyły mi w moich podróżach nie tylko do Włoch, a numery tematyczne „Zeszytów”, jak na przykład ten o Trieście, były ze mną i w samym Trieście, i na tarasie Rilkego na zamku w Duino i w zamku Miramare. Wiozłam, wracając z wakacji, plakat z triesteńskiej wystawy Leonor Fini w roku 2009 — specjalnie dla „Zeszytów”. Autoportret Leonor Fini w pomarańczowym kapeluszu. Przy kolejnej wizycie w Redakcji ze wzruszeniem zobaczyłam, że wisi, oprawiony, w pokoju przy Foksal. Z książką Claudio Magrisa zawędrowałam do małej chorwackiej wioski Salvora, a Mani. Wędrówki po Peloponezie Patricka Leigh Fermora mają okładkę obmytą przez przypadek przez fale morskie, bo wykąpały się wraz ze mną na plaży u stóp domu Fermora i jego żony, w Kardamyli. Ususzył się między kartkami kwiatek kwitnącego granatu, zerwany obok starego kościółka, gdzie rozsypane są prochy Chatwina, też odkrytego dla mnie przez „Zeszyty”. Byłam jeszcze studentką, gdy na prezentacji tomu wierszy Tomasa Venclovy Rozmowa w zimie sam poeta złożył podpis na moim świeżo nabytym egzemplarzu, wydanym przez Zeszyty — Cahiers Littéraires — jeszcze w Paryżu. Ten egzemplarz jest dzisiaj tak bardzo sczytany, jak tom wierszy i esejów Josifa Brodskiego. Brodski, Kundera, Venclova, Cioran, Kołakowski, Havel, Eliade, Chiaromonte, z których myślą spotykałam się dzięki „Zeszytom”, to były „moje uniwersytety” wówczas, gdy „Europa Środka” była jeszcze tylko jednym ze stałych działów „Zeszytów” wymyślonym przez Barbarę Toruńczyk.
W „Zeszytach” zadebiutowałam po raz pierwszy wierszem poświęconym Ingeborg Bachmann w roku 1997 i potem przez wiele lat miałam zaszczyt publikować swoje wiersze obok wspaniałych poetów: między innymi Brodskiego, Miłosza, Venclovy, Herberta, Zagajewskiego, Heaneya, Seiferta, Różyckiego, Hartwig czy Szymborskiej, aż po ostatni numer. „Zeszytom” zawdzięczam także swój „drugi debiut”. Tak ważny dla mnie tom Farbiarka ukazał się w Znaku w roku 2009 tylko dlatego, że redaktor Jerzy Illg przeczytał w numerze „Zeszytów Literackich” moje nowe wiersze. Kolejny tom wierszy Lustrzanka wydały Zeszyty w roku 2012 w swojej pięknej serii poetyckiej, a moja powieść dla młodzieży Franciszka, z uhonorowanymi Nagrodą Literacką m.st. Warszawy ilustracjami Emilki Bojańczyk, doczekała się nie tylko nagrody Ibby dla najlepszej książki dla młodzieży za rok 2014, ale także specjalnych koszulek z nadrukiem z cytatami z wiersza Wisławy Szymborskiej. Pomysł był oczywiście Marka Zagańczyka. Marek także zdejmował dla mnie z półek na Foksal numery „Zeszytów” poświęcone Cwietajewej, Rilkemu, Pasternakowi, gdy pisałam książkę o Marinie Cwietajewej, a także te, które pomogły mi przy pisaniu książki o Annie Achmatowej. Dzięki „Zeszytom” poznałam krąg ludzi związanych z profesorem Michałem Bristigerem i bywałam na organizowanych przez niego wieczorach muzycznych. Często spotykaliśmy się na spotkaniach promocyjnych „Zeszytów” z osobami, które „Zeszyty” wokół siebie skupiały. Zaglądałam do redakcji po powrocie z wakacji, przy okazji świąt, żeby po prostu pobyć razem i porozmawiać. Dzięki temu środowisku poznałam także młode grono poetów i eseistów, laureatów nagród fundowanych przez „Zeszyty” czy autorów wydawanych przez nie książek: Natalię de Barbaro, Szymona Żuchowskiego, Tomasza Cyza. Podejmowaliśmy razem różne przedsięwzięcia — a to warsztaty dla dzieci na imieninach Jana Kochanowskiego, a to wspólne czytanie wierszy. Przechowam we wspomnieniu letnie popołudnie na tarasie willi w Muzeum im. Władysława Broniewskiego na Starym Mokotowie. Czerwcowe róże, białe wino i wiersze Federica Garcii Lorki wydane przez „Zeszyty” w nowych tłumaczeniach, które głośno czytamy. Zapamiętam obiad z Julią Hartwig, Tomasem Venclovą i Tomaszem Łubieńskim zorganizowany przez Barbarę Toruńczyk, długi wieczór przy winie na Rynku Starego Miasta po promocji mojej Lustrzanki w Muzeum Literatury i nade wszystko rozmowy. Pamiętam wzruszenie, gdy czytałam listy Oli Watowej i Czesława Miłosza wydane przez „Zeszyty” w duecie z Bronisławem Majem w Krakowie i Andrzejem Watem w Warszawie. Zapamiętam także bukiet żółtych kwiatów, które Basia Toruńczyk podała mi, charakterystycznym dla siebie królewskim gestem, gdy odbierałam jeszcze pachnące farbą, pierwsze egzemplarze Franciszki. Kwiaty były dobrane kolorystyką do okładki. Franciszka ukazała się jako druga książka dla młodzieży w nowej serii „Małe Zeszyty”. Pierwszą była ulubiona lektura dzieciństwa Czesława Miłosza Doktor Muchołapski Erazma Majewskiego. To tylko kilka drogich memu sercu migawek ze wspólnych lat spędzonych z „Zeszytami”. Barbara Toruńczyk, Roberto Salvadori, Marek Zagańczyk, Mikołaj Nowak-Rogoziński zaszczycali często swoją obecnością moje wieczory poetyckie, zawsze spotykaliśmy się na Targach Książki, a czasami w teatrze czy na koncertach. Z panią Jolą Lesińską i panią Ewą Nawrocką umawiałyśmy się na spotkania z młodzieżą, kiedy jeszcze uczyłam w Zespole Szkół „Bednarska”. To one zawsze pamiętały o tym, aby w moje ręce trafiły szare papierowe torby z najnowszymi numerami „Zeszytów” i z najciekawszymi wydanymi właśnie książkami. Te lata z „Zeszytami” to piękna opowieść o mądrej przyjaźni, o środowisku, które stało się dla mnie w mojej pracy pisarskiej i w życiu najważniejsze. Dziękuję Wam, Przyjaciele. Chcę także powiedzieć, że dla mnie nic się nie kończy.

ALICJA ROSÉ:
Dziękuję za ostatni piękny numer „Zeszytów”. Wierzyć się nie chce i jest mi okropnie przykro i żal, okropnie.
To jest epoka. Stworzyła Pani wspaniałe pismo, które ukształtowało nie tylko mnie, i bardzo jestem Pani za tę pracę wdzięczna. A mam świadomość, jak dużo było tej pracy. Dziękuję.

EWA SENDEJEWICZ:
Zastanawiam się, dlaczego ogarnął mnie tak wielki smutek na wieść o końcu „Zeszytów Literackich”. Zaczęłam je porównywać (jeżeli w ogóle można porównać) z innymi pismami o literackim charakterze i doszłam do wniosku, że żadne nie prezentuje tak wysokiego poziomu, żadne nie jest tak spójne i żadne nie skłania do tak głębokiej refleksji. Bo większość tylko informuje i wprowadza nas w stan niepokoju w pościgu za nowinkami. O nowościach w „Zeszytach” także przeczytamy (pamiętam, jak mnie rozpierała duma, gdy o Alice Munro dowiedziałam się dużo wcześniej przed Nagrodą Nobla i dzięki „Zeszytom Literackimˮ miałam już przeczytaną Uciekinierkę).
Jest jeszcze coś, co trudno nazwać, jakiś szczególny urok pisma (autorzy, tematy), który sprawia, że każdy numer to jak powrót do domu po długiej nieobecności.
Na koniec wspomnę o tegorocznym „greckim” numerze, który był jak na zamówienie przed wakacjami na Korfu. Dzięki „Zeszytom” odbyłam najpierw niezwykłą podróż literacką, a zdumienie tubylców, których dopytywałam o Edwarda Leara, było bezcenne.
Nie sposób wyrazić wielkiej wdzięczności za Państwa pracę. Cały czas mam nadzieję, że to nie koniec „Zeszytów”. A za wszystkie dotychczasowe przeżycia literackie — dziękuję.

ARTUR URBAN:
Szanowna Redakcjo „Zeszytów Literackich”,
Piszę do Państwa jako twórca facebookowego wydarzenia „Ocalmy «Zeszyty Literackie»”, które utworzyłem w reakcji na liczne poparcie mojego komentarza na temat potrzeby zebrania się Przyjaciół „Zeszytów” i podjęcia próby ratowania naszego ulubionego pisma. Wydarzenie zgromadziło już kilkadziesiąt osób, z których jedna bardzo słusznie zauważyła, że najważniejszy jest kontakt z samymi „Zeszytami”. Dlatego pozwalam sobie zapytać: czy decyzja o zaprzestaniu wydawania „ZL” wynika wyłącznie z braku środków finansowych? Czy Szanowna Redakcja nadal wyraża wolę kontynuowania swojego dzieła? Jeżeli tak to, czy zechcecie Państwo zaakceptować naszą rodzącą się oddolną inicjatywę? To na razie ma być próba zebrania wszystkich Przyjaciół „ZL” w jednym miejscu i wspólnego uradzenia, czy nie znalazłby się jednak sposób na ocalenie „Zeszytów”. Przyświeca mi pamiętna akcja „Ratuj PIW”, która zaczynając z podobnie niskiego pułapu — internetowych wpisów i komentarzy — doprowadziła do odrodzenia zadłużonego wydawnictwa. Może nam też się uda?

EWA WOLNA:
Moje życie zapewne potoczyłoby się inaczej, gdyby nie Państwo i fakt, że w którymś momencie, na przełomie podstawówki i liceum, przeczytałam tekst z Małej antologii przekładów problemów Stanisława Barańczaka (opublikowany w „Zeszytach” nr 36; mama składowała je w moim pokoju).
Tłumaczką nie zostałam, bo moja konstytucja psychiczna temu nie sprzyja, ale po skończeniu anglistyki uczę literatury w dobrym warszawskim liceum, gdzie opowiadam o pisarzach takich jak Annemarie Schwarzenbach, którą także odkryłam dzięki „Zeszytom”.
Dziękuję za poszerzenie granic mojego świata i za to, że dzięki Państwu mogę pokazywać jego nieoczywiste obszary innym.

EWA WOŹNIAK-WAWRZYNIAK:
Z wielkim smutkiem przyjęłam wiadomość o planowanym zakończeniu wydawania kolejnych numerów Państwa czasopisma […]. Państwa czasopismo i wydawane książki są zawsze na najwyższym poziomie. Nie tak dawno czytałam dzienniki Julii Hartwig, wśród nich przepięknie wydany Dziennik amerykański. Znalazłam w jej zapiskach wiele ciepłych słów. Bardzo proszę, aby Państwo jeszcze nie rezygnowali z wydawania czasopisma.

MARTA WRYK:
Smutno bardzo, że jednak 144. numer będzie ostatnim już. Myślę jednak też, że (1)44 to bardzo dobra, mickiewiczowska liczba! Oczywiście byłby to dla mnie zaszczyt, gdybym znalazła się w tym numerze, ale rozumiem też sytuację i spokojnie czekam na wieści. Bardzo bym chciała przyjechać na wieczór pożegnalny, bardzo proszę dać mi znać, kiedy będzie. Mogłabym nawet coś zaśpiewać, gdyby Państwo sobie życzyli.

MARTA WYKA:
[…] potwierdzają się przykre wiadomości, ale pytam u źródła. Czy naprawdę ostatni numer „Zeszytów” ukaże się w grudniu? Tego, co robicie, nie da się żadną miarą odtworzyć w innej przestrzeni ani w zmienionym, choćby trochę, zespole. Co z waszą zdolną młodzieżą się stanie?

ZOFIA ZALESKA:
Bardzo mi przykro, że „Zeszyty” przestają się ukazywać. Chciałabym podziękować Wam za to, że przez pewien czas mogłam być ich częścią. Jestem wdzięczna za zaufanie, którym mnie obdarzaliście, za dawanie mi twórczej wolności i za cierpliwość w oczekiwaniu na teksty i kolejne propozycje. W niewielu miejscach jako autorka odczuwałam taki komfort pracy. Bardzo się cieszę, że dzięki „Zeszytom” miałam szansę współpracować ze wspaniałymi redaktorami i twórcami.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie (mimo niewesołej okazji)

ŁUKASZ ZAREMBA:
Chciałbym podziękować. Za te wszystkie chwile, które spędziłem z „Zeszytami”. Za chwile czekania na nowy numer „Zeszytów”. Za Annemarie Schwarzenbach. Za Venclovę. Za W podróży Máraiego. Za cykl Muratowa. Dziękuję, że otworzyliście mi oczy.
Z wielką przykrością odnotowuję, że grudniowy, 144. numer będzie ostatnim numerem „Zeszytów Literackich”.

Wystąpienia w obronie „Zeszytów Literackich” poparli:
Agata Achermann
Anna Al-Araj
Natalia Aleksiun
Paulina Ambroży
Katarzyna Ananicz
Agnieszka Andrzejewska
Jacek Andrzejowski
Marta Antas
Anna Arno
Karolina Augustyniak
Justyna Bacz-Kazior
Artur Badach
Arek Bajur
Maria Bal-Nowak
Robert Balawejder
Witold Banach
Izabela Banasik
Aleksandra Banaszyńska
Bartłomiej Baran
Mariusz Baran
Laura Baranowska
Maciej Baranowski
Piotr Baranowski
Anna Barańczak
Andrzej Barański
Paweł Barański
Natalia de Barbaro
Wiesława Barcicka
Patrycja Barczynska
Aleksandra Barszczewska
Aleksandra Bartelska
Katarzyna Bartkiewicz
Dorota Bartnik
Artur Bartoszewicz
Aleksandra Barwicka-
-Makula
Magdalena Basseville-
-Lipka
Łukasz Bat
Katarzyna Batko-Tołuć
Elżbieta Bator
Katarzyna Bator
Magdalena Bauman
Iwona Beaupré
Aleksandra Becker
Anna Bednarczyk
Beata Bednarz
Łukasz Bejnar
Karol Berger
Szymon Berliński
Janusz Bernat
Barbara Beszczyńska
Ewa Biała
Agata Biały
Iwo Białynicki-Birula
Małgorzata Biela
Julita Bielak
Tomasz Bielan
Dariusz Bielski
Paulina Bieniek
Zbigniew Bieniek
Ewa Bieńkowska
Katarzyna Bień
Edyta Biernacka
Anna Bilska
Marek Bińkowski
Anna Biolato
Maria Bis
Łukasz Blachnik
Marta Blicharz
Lena Bloor
Zygmunt Bluj
Maria Błasińska-Morawiec
Maciej Bobula
Janusz Bochenek
Agnieszka Bogacka
Marcin Bogusławski
Halszka Boguszewska
Anna Bohdziewicz
Emilka Bojańczyk
Marta Bojarska
Beata Bojzan-Matysiak
Kama Bokacka
Robert Bokacki
Jan Bokiewicz
Juliusz Erazm Bolek
Beata Bolesławska-Lewandowska
Andrzej Bonda
Michał Borczuch
Grażyna Borkowska
Łukasz Borkowski
Aleksandra Borsuk
Marek Boruta
Magdalena Bożykowska
Grzegorz Brajner
Aleksandra Brochocka
Grzegorz Bronakowski
Małgorzata Brudzyńska
Alicja Bryniarska
Marcin Brzeziński
Tomasz Brzeziński
Dorota Budacz
Tadeusz Bujnicki
Paweł Bukowiec
Beata Bukowska
Roman Bulder
Kai Bumann
Aleksandra Burba
Elwira Buszewicz
Jarosław Caban
Clare Cavanagh
Halina Cempura-Strzelecka
Aleksandra Chalfen
Michał Charzyński
Urszula Chodnikiewicz
Jolanta Chojak
Magdalena Chojecka
Andrzej Choromański
Bartosz Choroszewski
Małgorzata Chwastek
Sylwia Chwedorczuk
Anna Chwiałkowska
Krzysztof Cichocki
Anna Cichowicz
Gabriela Cichowicz
Marcin Cieński
Beata Ciesielka-Piątek
Piotr Cieśla
Adam Curyło
Wiesław Cwojdziński
Grzegorz Cynk
Jan Cywiński
Tomasz Cyz
Wojciech Czaj
Barbara Czapik-Lityńska
Bogdan Czaszyński
Dominik Czechowski
Andrzej Czekalski
Artur Czesak
Magdalena Czoch
Grażyna Czogała
Magda Czubińska
Monika Czubińska-
-Kwiatkowska
Jacek Czubiński
Aleksandra Czuryło
Krzysztof Czyżewski
Dorota Jovanka Ćirlić
Agnieszka Ćwieląg
Agnieszka Ćwiklińska-
-Ślebioda
Krzysztof Ćwikliński
Kamila Dąbrowska
Zofia Datko
Katarzyna Dąbecka
Tadeusz Dąbrowski
Waldemar Dąbrowski
Janusz Degler
Aleksandra Deskur
Maria Deskur
Agata Dimter
Paulina Długosz
Agnieszka Dobkiewicz
Joanna Dobroszycki
Wojciech Dobrowolski
Monika Dobrzańska
Natalia Dolacka
Jakub Dolatowski
Anna Dominiak
Dariusz Dominiak
Danuta Dowjat
Małgorzata Dowlaszewicz
Gertruda Drelicharz
Agnieszka Drotkiewicz
Janusz Drzewucki
Iwona Dubiel
Adam Dudek
Weronika Dudek
Bożena Dudko
Artur Dudziński
Łukasz Dulęba
Andrzej Duraj
Rafał Duszyński
Jadwiga Dyr
Joanna Dyszczyk
Adam Dziadek
Iga Dzieciuchowicz
Małgorzata Dziewulska
Rafał Dziopa
Kamil Dziubek
Dariusz Dziurzyński
Maria Eichler
Leszek Engelking
Ewelina Ewertowska
Jacek Fedorowicz
Hubert Felis
Maria Ferlak
Marcin Fijał
Paweł Fiktus
Aleksander Fiut
Zofia Fliszkiewicz
Piotr Florczyk
Hanna Fogel
Mathias Foit
Anna Fonferko
Ala Foremny
Jerzy Foremny
Sławomir Forenc
Andrzej Franaszek
Filip Frączek
Andrzej Friszke
Jiří Gabriel
Joanna Gadzinowska-
-Szczucińska
Rafał Gajda
Joanna Ganobis
Piotr Garbaczewski
Timothy Garton Ash
Maja Gaweł
Robert Gawłowski
Anna Gawryś
Jolanta Gąsiorek
Lucyna Gebert
Zofia Gebhard
Joanna Gębicz
Paweł Gierynski
Tatiana Gliniecka
Agnieszka Glińska
Zbigniew Gluza
Michał Głowiński
Ewa Głód
Joanna Goguł
Piotr Goldanowski
Roman Golesz
Dariusz Goliński
Joanna Gomułka
Maria Gon
Stefan Gorajek
Renata Gorczyńska
Magdalena Goworek
Ewa Góralczyk
Witold Górka
Andrzej Górka
Teresa Grabowska
Zofia Grabowska-Andrijew
Marzanna Grdeń
Paweł Grela
Zuzanna Grębecka
Magdalena Grochowska
Katarzyna Gromada
Włodzimierz Gromski
Irena Grosfeld
Anna Grudzińska
Irena Grudzińska-Gross
Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska
Agnieszka Grzelak
Katarzyna Grzesiak
Ryszard Grzyb
Krzysztof Grzybowski
Marcin Grzymowicz
Teresa Grzywacz
Irena Gudowska
Iwona Guść
Katarzyna Hamer
Sylwia Harley
Katarzyna Hebda
Jadwiga Held
Katarzyna Herbertowa
Jerzy Herbich
Mateusz Hildebrandt
Julia Holewińska
Agnieszka Holland
Agnieszka Holona
Katarzyna Horabik
Sławomir Hornik
Katarzyna Hryniuk
Marta Hryniuk
Jerzy Illg
Joanna Imielska
Katarzyna Jabłońska
Michał Jabłoński
Łukasz Jachowicz
Jarosław Stanisław Jackiewicz
Justyna Jakóbczyk
Marlena Jakubowska
Klemens Jakubowski
Anna Jakuszewska
Joanna Janas
Katarzyna Janas
Anna Janczyńska
Przemysław Janik
Aleksandra Jankowska
Stefan Janowicz
Magdalena Janus
Karolina Januszewska
Jadwiga Maria Jarosiewicz
Szymon Jasiński
Maciej Jaskot
Hanna Jaskułowska
Joanna Jaskułowska
Joanna Jaszuńska-Kobielska
Grażyna Jaworska
Andrzej Jazdon
Wojciech Jegliński
Tomasz Jeziorowski
Zbigniew Jędrychowski
Halina Jękot
Barbara Jurczyk
Joanna Jurek
Marcin Jurzysta
Krzysztof Juszczak
Jacek Juszczyk
Ilona Kabus-Kusyk
Perła Kacman
Paweł Kaczmarczyk
Adrianna Kaczmarek
Kamil Kaczmarek
Maciej Kaczmarek
Jerzy Kaczyński
Marcin Kaleta
Beata Kalęba
Zosia Kalinowska
Joanna Kałachurska
Wojciech Kamieński
Maria Kamińska
Dariusz Kamiński
Gabriel Leonard Kamiński
Jerzy Kandziora
Jean-Marc Kania
Magdalena Kanicka
Monika Kapa-Cichocka
Robert Kapitan
Wojciech Karaś
Joanna Karbowiak-Kowalska
Maciej Karczmarczyk
Inka Kardys
Zuzia Karpińska
Wojciech Karpiński
Małgorzata Karwasz-Szerszeń
Wojciech Kass
Maria Kazimierczyk
Maria Keller-Hamela
Joanna Kessler
Marek Kęskiewicz
Marzanna Kielar
Beata Kingston
Aleksandra Kińska
Joanna Kiryllo
Justyna Kisiel-Żyrka
Jarosław Klejnocki
Aleksandra Klewar
Joanna Klimasz
Tomasz Klimek
Przemysław Klonowski
Malina Kluźniak
Jan Maria Kłoczowski
Jerzy Koch
Włodek Kofman
Felicja Kolińska
Tamara Kołakowska
Anna Kołodziejska
Krzysztof Kołodziejczyk
Maja Komorowska
Barbara Koncewicz
Adelajda Konieczna
Michał Konieczyński
Justyna Konopka
Aneta Kopińska
Tadeusz Korablin
Magda Korotyńska
Remigiusz Korycki
Mateusz Kosek
Urszula Kosieradzka
Agata Kosińska
Izabella Kosińska
Monika Kosińska
Roman Kossak
Mariola Kostrzewa-Dawidziuk
Agnieszka Kostuch
Lidia Koszkało-Loska
Elżbieta Kotkowska
Monika Kotkowska
Krzysztof Kotkowski
Dorota Kotowicz
Hanna Kotowska
Maria Kotowska
Paweł Kowalczewski
Jakub Kowalczyk
Violetta Kowalik
Iwona Kowalkowska
Maria Kowalska
Marta Kowalska
Andrzej Kowaluk
Małgorzata Kozak
Marcin Kozliński
Łukasz Kraj
Zuzanna Krasnopolska
Aleksandra Krasoń
Ania Krawczyk
Jacek Krawczyk
Monika Krawczyk
Katarzyna Krok-Czyż
Jerzy Kronhold
Zofia Król
Jakub Królak
Adam Kruczalak
Ida Kruczek
Krystyna Krynicka
Natalia Krynicka
Dariusz Krystalski
Ireneusz Krzemiński
Urszula Krzysiak
Robert Krzysztoń
Maciej Krzyżan
Katarzyna Krzyżan-Perek
Łukasz Książyk
Stanisław Księżniakiewicz
Katarzyna Kubacka
Piotr Kubasiak
Olga Kubińska
Aleksandra Kucharczyk
Agnieszka Kucharska
Jadwiga Kuczkowska
Tomasz Kukla
Martyna Kukuła
Dorota Kulczycka
Jarosław Kuncio
Sławomir Kurek
Olga Kurkowska
Anna Kurska
Ewa Kuryluk
Anna Kuryłek
Mikołaj Kuska
Kazimierz Kutz
Nikita Kuznetsov
Lucyna Kuźmicz
Sarah Kuźmicz
Katarzyna Kużel
Mindaugas Kvietkauskas
Marzena Kwaczyńska
Ewa Kwiatkowska
Tomasz Kwiatkowski
Jerzy Lach
Kinga Lachowicz-Tabaczek
Aleksander Lange
Tomasz Langier
Anna Lappo-Malosse
Agnieszka Lasko
Krzysztof Laszczkowski
Cezary Lazarewicz
Gabriela Lebuda
Bożena Lechowska
Ewa Ledochowicz
Beata Lejman
Stefania Lejsa
Marlena Leonarczyk
Janusz Leski
Aneta Lewandowska
Joanna Lewandowska
Olga Lewandowska
Kasia Liebrecht
Joanna Limburska
Sławomir Lippki
Tadeusz Lipski
Paweł Lisiak
Aleksander Lisicki
Radosław Liwoch
Ewa Lizak
Zofia Lotholc
Roman Ludkiewicz
Jerzy Lutogniewski
Krystyna Lyszczarz
Aneta Łakomska
Katarzyna Łaskawska
Aneta Łastik
Ewa Łętowska
Alina Łoboda
Piotr Łojek
Małgorzata Łukasiewicz
Małgorzata Łysek
Marcin Łysek
Roman Łysek
Aleksandra Łysek-Józefowicz
Andrzej Maciejczyk
Łukasz Maciejewski
Mikołaj Madurowicz
Janusz Majcherek
Zuzanna Majer
Daria Majewska
Beata Majnicz
Krystyna Majorczyk
Irena Makarewicz
Małgorzata Makuch
Maciej Makulski
Grażyna Malak
Małgorzata Malanowska
Adam Malecki
Mikołaj Malesza
Monika Małolepsza
Dorota Manczyk
Małgorzata Mańkowska
Dariusz Marcinek
Adrianna Marciniak
Piotr Marciniak
Andrzej Marciński
Wacław Marszałek
Elżbieta Marszałek-Kuś
Danuta Maruda
Hanna Ewa Masojada
Łukasz Maślanka
Klaudyna Matejko-Kulasińska
Stanisław Matwin
Anna Mazela
Bogusława Mazurek
Gabriela Mazurek
Krzysztof Mazurek
Angelika Mazurkiewicz
Jakub Meissner
Andrzej Mencwel
Zbigniew Mentzel
Krzysztof Mich
Magdalena Michalska
Sylwia Michalska
Marcin Michalski
Piotr Michałowski
Ewa Michna
Piotr Michna
Nina Michnik
Daria Mielcarzewicz
Aleksandra Mierzejewska
Dominik Mierzwa
Elżbieta Mikołajczyk
Jarosław Mikołajewski
Witold Mikułowski
Agnieszka Milbrandt
Ewa Milewicz
Beata Milewicz
Kola Milke
Maksymilian Milke
Jacek Miłkowski
Sylwia Mironiuk
Dorota Miśkiewicz
Grażyna Miśkiewicz
Lesław Miśkiewicz
Piotr Mitzner
Kinga Młynarska
Piotr Mocniak
Karol Modzelewski
Bogumiła Moniatowicz
Mercedes Monmany
Elżbieta Morawiec
Anna Morawska
Zofia Morstin
Paweł Mossakowski
Bożena Moszczak
Marek Moszczak
Maria Moszczak
Magdalena Moszczak-Wierzbinka
Agnieszka Mrugalska
Barbara Musiał
Małgorzata Musioł
Sebastian Musioł
Józef Muszyński
Paweł Mykietyn
Jarosław Myszka
Julitta Myśliwiec
Agnieszka Myśliwiec-Ferduła
Piotr Naleziński
Jędrzej Napiecek
Michał Napierała
Anna Nasalska
Anna Nasiłowska
Jerzy Naumann
Beata Nawrocka
Ewa Nekanda-Trepka
Ewa Nergusz-Szczęsna
Adam Neuer
Karolina Niedenthal
Arent van Nieukerken
Marcin Niewirowicz
Urszula Niewirowicz
Alicja Nikiel
Maria Nitka
Aleksandra Nizioł
Lucyna Nordqvist
Anna Nowaczyńska
Bogdan Nowak
Katarzyna Nowak
Roman Nuckowski
Paweł Nysiak
Katarzyna von Oehsen
Tomasz Ogonowski
Małgorzata Ojrzyńska
Julia Okołowicz
Dorota Okrągła
Zuzanna Olbińska
Mariusz Olchowik
Joanna Olczak-Ronikier
Józef Olejniczak
Anna Olszewska
Halina Ewa Olszewska
Andrzej Olszewski
Hanna Onisk-Kudelska
Danuta Opacka-Walasek
Aleksandra Opalińska
Basia Opalska
Józef Opalski
Maciej Operacz
Jan Ordyński
Agnieszka Orkisz
Grażyna Orska
Hanna Ortega-Daboin
Elżbieta Orzechowska
Lucyna Orzeł
Hanna Oset
Kamila Osmólska
Anna Osmólska-Mętrak
Barbara Osterloff
Paulina Owczarska
Krzysztof Owsiany
Joanna Oździńska
Michał Pabian
Agnieszka Pabijan
Andrzej Paczkowski
Joanna Pakuła
Wiesława Palewska
Robert Papieski
Małgorzata Parfianowicz
Emil Pasierski
Paweł Paszek
Kamila Paszewska
Marek Paszkowski
Agata Patalas
Natalia Pawlaszek
Urszula Pawlik
Sebastian Pawlina
Danuta Pawliszewska
Anna Pawłowska
Grażyna Pawłowska
Katarzyna Pawłowska
Maciej Pawłowski
Joanna Pazik
Teresa Pąk
Kamil Pecela
Anna Pekaniec
Lena Pelowska
Krzysztof Peredzyński
Zuzanna Perkowska
Joanna Peters-Maszkiewicz
Martynas Petrikas
Marta Petrusewicz
Łukasz Peżarski
Marek Pfutzner
Marcin Piątkowski
Michał Piątkowski
Piotr Piber
Marek Pieczarka
Wojciech Pieniążek
Sylwia Pietraszek
Bogusław Pietrus
Magdalena Pietrzykowska
Przemysław Piętak
Michał Piętniewicz
Michał Pilawski
Jerzy Pilch
Mariusz Piontas
Piotr Piotrowicz
Agata Piotrowska
Anna Piotrowska
Małgorzata Piotrowska
Michał Pirecki
Anna Piwkowska
Anna Piwowarczyk
Agnieszka Plizga
Katarzyna Płońska
Anna Pobiedzińska
Teresa Podkowik
Maria Pokrzywnicka
Małgorzata Polańska
Monika Polit
Krzysztof Pomian
Adam Pomorski
Karolina Ponikiewska-Byrska
Katarzyna Popowicz
Adam Poprawa
Izabela Poprawa
Jacek Porawski
Grażyna Potępa
Charlotte Pothuizen
Iwona Pragnący
Liliane Preusser
Elżbieta Prężyna
Alina Prochotta
Beata Prokopczuk-Daab
Katarzyna Próchniewska
Łukasz Pryt
Marta Przybylska
Anna Przychodzeń
Tadeusz Przylibski
Filip Przytulski
Agnieszka Rabazińska
Karolina Rabenda-Łacka
Magdalena Rabizo-Birek
Katarzyna Rachuta
Stanisław Radwan
Grażyna Raj
Jacek Rakowiecki
Katarzyna Ramlo
Elżbieta Regulska-Chlebowska
Kamil Rekosz
Wojciech Ręczkowski
Anna Robine
Marek Rodzik
Krzysztof Rolnik
Weronika Rolnik
Radosław Romaniuk
Joanna Roniker
Alicja Rose
Ljubica Rosić
Beata Rosińska
Alan Ross
Mateusz Rossa
Karolina Rozwód
Joanna Rózga
Tomasz Różycki
Anna Rubinowski
Wojciech Rudziński
Ewa Rutkowska
Barbara Rymian
Sławomir Rzepczyński
Nina Rzepka
Krzysztof Sacharczuk
Elżbieta Sachs
Magdalena Saługa
Leszek Sankowski
Sylwia Sarzyńska
Elżbieta Sawicka
Paula Sawicka
Marzena Seczkowska
Dorota Segda
Piotr Sendecki
Ewa Sendejewicz
Andrzej Seweryn
Marci Shore
Ewa Sidzińska-Jasek
Iwona Siedlaczek
Sławomir Siek
Paweł Siek
Łukasz Siemaszko
Ewa Siemdaj
Dorota Siemińska-Puciato
Bartłomiej Sieniek
Mariusz Sieńko
Dorota Sieron-Galusek
Kamil Sierszak
Magda Sikorska
Agnieszka Siwor
Dorota Siwor
Ewa Skibińska
Marta Skierkowska
Zuzanna Skoczek
Monika Skowron-Gardocka
Tomasz Skórski
Barbara Skórzewska
Barbara Skrzyńska
Magdalena Skrzyńska
Beata Skuza
Beata Smits-Duda
Aleksander Smolar
Eugeniusz Smolar
Edyta Snitko
Timothy Snyder
Tomasz Sobieszczański
Michał Sobol
Mariola Socha
Łukasz Sochacki
Zuzanna Sokalska
Elżbieta Sokołowska
Agnieszka Solińska
Katarzyna Sosin
Renata Soszyńska
Katarzyna Sowa
Mirosław Sowa
Brigita Speičytė
Lukasz Spigiel
Anna Spólna
Przemko Stachowski
Jacek Stachurski
Katarzyna Stamm
Maciej Staniak
Leszek Stankiewicz
Elżbieta Stańczak
Krystyna Starska
Iwona Startek
Maria Magdalena Starzycka
Piotr Starzyński
Filip Staszewski
Joanna Stawiarska
Anna Stawowy
Piotr Stefaniak
Marian Stefański
Judyta Steffek
Bożena Stępińska
Olga Stokłosa
Krzysztof Straszak
Dorota Stroińska
Jan Strzałka
Jakub Strzeblecki
Agnieszka Strzyż
Izabela Styrylska
Jacek Surma
Agnieszka Sydoryk
Anna Synoradzka
Dorota Szafarska
Paweł Szalecki
Marek Szalsza
Grażyna Szałygo
Maciej Szańkowski
Piotr Szarota
Wanda Szaszkiewicz
Marek Szczabel
Andrzej Szczepański
Jarosław Józef Szczepański
Hanna Szczęśniak
Teresa Szczęśniak
Adam Szczuciński
Przemysław Szczygieł
Maciej Szelachowski
Wojciech Szeląg
Jerzy Szewczyk
Justyna Szlachta-Ignatowicz
Monika Szmigielska
Agnieszka Szoka
Adam Szostkiewicz
Gabriela Szubstarska
Wojciech Szuliński
Jacek Szura
Michał Szydło
Dorota Szymanek
Ewa Szymani
Ludmiła Szymaniak
Adam Szymański
Michał Szymański
Łukasz Szymczyk
Sebastian Szymkowiak
Jacek Szymura
Tomasz Ślebioda
Olga Śliwińska
Natalia Ślizewska
Jadwiga Śmigiera
Aleksandra Światowa
Marek Światowy
Beata Świderska
Bożena Świderska
Jacek Świderski
Elżbieta Święcicka
Aleksandra Tatarczyk
Ewa Teleżyńska-Sawicka
Renata Teluk-Kwapisz
Matylda Temkin
Iwona Terlikowska
Marta Teschner
Helena Thorogood
Fabian-Alexander Tietze
Łukasz Tischner
Andrzej Titkow
Maria Topczewska
Sabina Toruńczyk-Ruiz
David Toscana
Mateusz Trojan
Monika Trujnara
Piotr Trysła
Julia Trzcińska-Biskupska
Jarosław Trześniewski-Kwiecień
Magdalena Tulli
Agata Tuszyńska
Magdalena Tyszkiewicz
Beata Ulanowska
Gabriela Ułanowska
Beata Ułas
Artur Urban
Kazys Uscila
Agnieszka Uszyńska
Agnieszka Uścińska
Tomas Venclova
Anna Vorbrodt
Izabela Wagner
Klaudia Wajda-Nalezińska
Teresa Walas
Joanna Walczewska
Monika Waraxa
Daniel Warmuz
Katarzyna Warska
Marta Warzych
Teresa Wasiak
Beata Wasik-Tabor
Anita Wasilewska
Renata Wasilewska-Bajur
Jan Krzysztof Wasilewski
Beata Wąsala
Roger Weichert
Michał Wejroch
Anna Wertheim
Swietlana Wiczyńska
Michał Wieczorek
Sławomir Wieczorek
Krzysztof Wieliński
Janusz Wiertel
Katarzyna Wieruszewska
Monika Wierzbicka
Eugeniusz Wierzchowski
Lech Wierzchowski
Witold Wieteska
Arkadiusz Więch
Alicja Wiktor
Janusz Wiktorek
Marek Wilczyński
Monika Winsch
Anna Winsch-Potyraj
Katarzyna Winsch-Supera
Alekander Wirpza
Kinga Wiśniewska
Alicja Witczak
Małgorzata Witczak
Lech Witkowski
Mirosław Witkowski
Anita Włodarczyk-Kulak
Magdalena Włodkowska-Mania
Dariusz Wnuk
Katarzyna Wodarska-Ogidel
Dorota Wodecka
Bogdana Wojciechowska-Ożarek
Mariola Wojciechowska-Smakosz
Maciej Wojciechowski
Barbara Wojciulewicz
Łukasz Wojnowski
Iwona Wolińska
Ewa Wolna
Anna Wołkowicz
Natalia Woroszylska
Grzegorz Wower
Krzysztof Woźniak
Ewa Woźniak-Wawrzyniak
Izabela Woźnicka
Monika Wójciak
Katarzyna Wójtowicz
Małgorzata Wójtowicz
Paweł Wroniszewski
Ewa Wróbel
Mateusz Wróbel
Sylwia Wróblewska
Marta Wryk
Iwona Wyciechowska
Marta Wyka
Jan Wyrowiński
Magdalena Wysztygiel
Paulina Wyszyńska-Banaś
Marta Zabielska
Krzysztof Zabłocki
Łukasz Zabłotny
Joanna Zach
Krystyna Zachwatowicz-Wajda
Adam Zagajewski
Gniewomir Zajączkowski
Ewa Zakrzewska
Rafał Zakrzewski
Joana Zaksevska
Zofia Zaleska
Marek Zaleski
Antonina Zalewska
Monika Załęska
Bartłomiej Zapala
Paweł Zaprawa
Łukasz Zaremba
Julia Zarębina
Rafał Zarychta
Filomena Zarzycka
Katarzyna Zarzycka
Ewa Zarzycka-Bérard
Agnieszka Zawada-Milke
Paweł Zbierski
Aleksandra Zdanowska-Łappo
Anita Zdrojewska-Lichosik
Dorota Zerbst
Michał Zieleniewski
Alicja Zielinska-Eisen
Alicja Zielinski
Konstanty Zielinski
Yvonne Zielinski
Radosław Zieliński
Robert Ziemkiewicz
Bogdan Ziemla
Maria Zięciak
Jakub Ziguras
Marcin Ziomek
Maria Zmarz-Koczanowicz
Jerzy Zmudziński
Robert Zukowski
Agata Zurowska
Mateusz Zybko
Violetta Zygmunt
Jacek Żakowski
Piotr Żołądź
Krystyna Żółtańska-Martyna
Szymon Żuchowski
Maria Żuławska
Anna Żylińska
Tomasz Żyliński

Jeżeli pominęliśmy jakąś osobę — przepraszamy


* Część pierwsza Listownej opowieści o pewnym czasopiśmie ukazała się w „Zeszytach Literackich” 2012 nr 4/120. Poświęcona była początkom kwartalnika.


Zobacz także
Listy do Redakcji ZL, część 2