Czemu służyły studia filmowe? Według Andrzeja Wajdy i innych

Andrzej Wajda na planie filmu „Ziemia obiecana” w 1974 roku. Domena publiczna


BARBARA TORUŃCZYK
Czemu służyły studia filmowe?

Według Andrzeja Wajdy i innych

30 sierpnia br. Krzysztof Zanussi został nakłoniony do podpisania oświadczenia, iż przyjmuje do wiadomości, że za miesiąc studio filmowe TOR, którym od lat kieruje, zakończy działalność „w obecnej formie”.

Oprócz studia TOR działalność „w obecnej formie” zakończyć mają: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Studio Filmowe KADR, Studio Filmowe ZEBRA, Studio Miniatur Filmowych, a jak czytamy w Internecie: „Zgodnie z zarządzeniem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dniem 31 maja 2019 r (Dz.U. MKiDN poz. 34) nastąpiła likwidacja Studia Filmowego KRONIKA Polska Kronika Filmowa”.


Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego:

– Chcemy stworzyć nowy ośrodek produkcji filmowej na bazie istniejących już studiów filmowych, mówi minister Gliński.Nasze rozdrobnione studia filmowe i rozproszone zasoby nie mogą skutecznie konkurować z zagranicznymi producentami (…). Kultywowanie tej pozostałości PRL doprowadzi do marginalizacji polskiej produkcji filmowej. Połączenie zasobów w jedną silną instytucje pozwoli na stworzenie profesjonalnego i poważnego partnera dla zagranicznych producentów i wytwórni.

Krzysztof Zanussi:

– Zjednoczenie instytucji w większy twór budzi „ogromne wątpliwości”. Ta decyzja ma wszelkie cechy decyzji irracjonalnej, a wytaczane argumenty są zupełnie nieprzekonujące.

Na pytanie, co stanie się z wszystkimi materiałami studia, Zanussi odpowiada, że „czeka na decyzję”. – To wszystko jest własnością ministerstwa, więc ministerstwo zadecyduje, co zechce zrobić ze swoją własnością. Ogromna ilość pytań, a na razie likwidator nie ma pojęcia, nie dostał żadnych instrukcji. Robione to jest z jakimś niezwykłym pośpiechem – mówi. Zauważa też, że nikt z ministerstwa „nie poprosił nawet o dobrą radę ludzi, którzy wiedzą coś o przemyśle filmowym i o Hollywood”. – Tacy jak Skolimowski, Holland, Pawlikowski – nikt się ich o nic nie zapytał. Minister wydał oświadczenie, że nie jest prawnie zobowiązany do żadnych uzgodnień środowiskowych i z tego korzysta.

Krzysztof Zanussi to autor m.in. filmów „Struktura kryształu”, „Barwy ochronne”, „Imperatyw”, „Brat nasz Bóg”, a ostatnio „Eter”.

W studiu TOR pracowali sławni reżyserzy, wśród nich Agnieszka Holland, Magdalena Piekorz, Filip Bajon, Krzysztof Kieślowski, Janusz Majewski, Wojciech Marczewski, Stanisław Różewicz. Powstało w nim ponad 100 filmów, w tym klasyki polskiego kina, takie jak: „Rejs” (1970), „Zazdrość i medycyna” (1973), „Barwy ochronne” (1976), „Szpital przemienienia” (1978), „Amator” (1979), „Krótki film o zabijaniu” (1987), „Krótki film o miłości” (1988), „300 mil do nieba” (1989), „Ucieczka z kina Wolność” (1990), a także trylogia „Trzy kolory”. [oprac. na podstawie Onet i in.]

Cel – według vox populi:

– Jest to konsekwentna realizacja aktualnej polityki kulturalnej. Minister Gliński centralizuje instytucje kulturalne, pozbawia ich autonomii i podporządkowuje odgórnym decyzjom. Zarazem usuwa z pierwszego planu działalności artystycznej przedstawicieli jej dotychczasowej elity, a na jej miejsce wstawia elitę nową, montowaną pod opiekuńczym skrzydłem władzy. Dzięki odpowiedniej polityce kadrowej przejmuje ona kontrolę i decyzje w instytucjach znanych uprzednio z niezależności. I tak w dziedzinie czasopiśmiennictwa zlikwidowano (lub przyzwolono na ich upadek) cenne periodyki, zaś powołana z inspiracji Jerzego Giedroycia i wydawana w duchu jego polityki wschodniej „Nowaja Polsza” została podporządkowana nowemu wydawcy z całkowicie zmienionym zespołem redakcyjnym. Popularny internetowy Dwutygodnik.com został z dnia na dzień pozbawiony finansowania przez ministra kultury, który w tym samym czasie zapowiedział powołanie Instytutu Literatury, przyszłego wydawcy właśnie utworzonego kwartalnika literackiego o olbrzymim nakładzie 9000 egz., z gwarantowaną dostawą do krajowych bibliotek 7000 egz. (przy czym Instytut podlega wyłącznej kontroli ministra). W dziedzinie muzealnictwa doszło do zmiany kierownictwa i skorygowania wymowy ekspozycji nowowzniesionego Muzeum II Wojny Światowej. Tuż potem zabrano się za Westerplatte i Muzeum Narodowe w Warszawie oraz na Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, a od kilku dni obserwujemy także zakusy na kierownicze stanowisko w Centrum Sztuki Współczesnej Zamku Ujazdowskiego. Kompetencje zawodowe nowomianowanych dyrektorów i prezesów a także powoływanych przez nich urzędników na ogół nie są wybitne – to nie one ważą na polityce personalnej ministra.

Na ogół te „reformy” uzasadniane są potrzebą walki z reliktami PRL i/lub obcymi, tzn. wrogimi wpływami propagandowymi. Tak było w przypadku Studia Tor. Historycznie rzecz biorąc, rzecz ma się odwrotnie. To za PRL-u, gdy działalność kulturalna podporządkowana była kontroli rządzącej partii i odpowiednich służb, filmowcy wywalczyli sobie jaką taką autonomię, doprowadzając do powołania wytwórni filmowych. Pod ich skrzydłami mogli zajmować się przede wszystkim poszukiwaniem języka filmowego dla oddania świata, który ich uformował i otaczał: wojny, przemian społecznych. To były te drażliwe punkty. Pragnęli przy tym porozumienia z widzami. W ówczesnych warunkach politycznych nie było to proste. Sztukę zrównano z propagandą, dość długo królował socrealizm. Andrzej Wajda w przypomnianym przez nas tekście tłumaczy, że dzięki powołaniu wytwórni filmowych udało mu się zdobyć niezależność artystyczną i podbić widownię. Jako artysta kina został też doceniony i zrozumiany w świecie. Z wywalczonej reorganizacji przemysłu filmowego zrodziło się wielkie kino, znane jako polska szkoła filmowa. Cenzor mógł okroić scenariusz, lecz w wytwórni, kręcąc kolejne sceny, reżyser był sam. „Nasze filmy to był produkt wolnych ludzi! Myśmy je robili w całkowitej wolności!” – wywodzi Wajda i wyjaśnia, że pamiętne ujęcia powstawały na planie samorzutnie, z reguły nie było ich w podlegającym kontroli scenariuszu.

W rozgrywającym się na naszych oczach zamachu na studia filmowe chodzi przede wszystkim o unicestwienie z trudem zdobytej swobody twórców i przejęcie kontroli nad polskim kinem. Być może jesteśmy świadkami wznoszenia fundamentów pod Centralne Studio Filmowe Ministerstwa Kultury i Pamięci Narodowej.

BARBARA TORUŃCZYK

BARBARA TORUŃCZYK Założycielka i redaktor naczelny „Zeszytów Literackich”. Nakładem ZL ogłosiła tomy: Rozmowy w Maisons-Laffitte, 1981, Żywe cienie, Z opowieści wschodnioeuropejskich, Nitka Ariadny. Fellow Bunting College (Harvard University), New York Institute for the Humanities, Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu. Laureatka Nagrody Fundacji Jurzykowskiego i Nagrody Edytorskiej Polskiego PEN Clubu. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, Honorową Złotą Gwiazdą Ministerstwa Kultury Republiki Litewskiej „Nieś swoje światło i nie przestawaj wierzyć” oraz po raz pierwszy przyznanym w 2019 r. Obywatelstwem Świata Turowicza.