PIOTR KŁOCZOWSKI, o książce: Henry James, „Dokręcanie śruby”

Henry James, „Dokręcanie śruby”. Tłum. Jacek Dehnel. Warszawa, W. A. B., 2015.


Nowy przekład powieści Henry’ego Jamesa przynosi nie tylko zmianę tytułu (dawny brzmiał W kleszczach lęku, Gustaw Herling‑Grudziński proponował zaś Obrót śruby), ale nowe i ważne odczytanie Jamesa w języku polskim. W latach 1907–09 ukazywała się w Anglii i w Stanach Zjednoczonych autorska edycja dzieł Jamesa, zwana edycją nowojorską. Każdy tom opatrzony został przedmową autora. We wstępie do Dokręcania śruby James pisał: „Zarys tej historii miał dla mnie tę olbrzymią zaletę, że dawał wyobraźni absolutnie wolną rękę, swobodę tworzenia w przestrzeni całkowicie pustej, bez jakiejkolwiek kontroli […]. Znajduję w tym utworze doskonały przykład niczym nieobciążonego, nienadzorowanego ćwiczenia wyobraźni: by użyć popularnego w naszych czasach żargonu sportowego, wyobraźnia sama rozegrała cały mecz i sama zdobyła wszystkie punkty. […] Właściwie nie muszę już dodawać, że to opowiadanie jest owocem najczystszego zmyślenia, chłodnego artystycznego rachunku, zabawką‑pułapką na tych, których niełatwo jest złapać” (tłum. Agnieszka Pokojska). Lektura „pułapki” Jamesa dzięki doskonałemu tłumaczeniu Jacka Dehnela, jego szczególnej wrażliwości na poetyckie niuanse powieści, pozwala na nowo docenić siłę i aktualność pisarstwa autora Portretu damy.



PIOTR KŁOCZOWSKI


Zobacz także